Interesujący post. Wciąż uważam, że wskaźniki onchain są przydatne (szczególnie w kontekście innych warunków), ale zmieniłem swoje podejście, aby mniej na nie stawiać, a przynajmniej patrzeć na nie inaczej. Możesz rysować malejące linie trendu „to trafiło” na nich, a myślę, że przypadek, w którym cykl kończy się cichutko, a nie z hukiem, a nawet te nie są trafiane, nieco się zwiększa.