Obsesja Zohrana Mandaniego na punkcie Izraela zaczyna graniczyć z fanatyzmem. Już powiedział, że nie wierzy w prawo Izraela do istnienia jako państwa żydowskiego — i że aresztuje izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, jeśli zostanie burmistrzem. Teraz Mamdani mówi, że zlikwiduje oficjalną definicję "antysemityzmu" w Nowym Jorku, zatwierdzoną przez burmistrza Erica Adamsa w czerwcu — i zastąpi ją definicją, która usuwa kluczowe powiązania między żydowskością a narodem żydowskim. Zgodnie z planem Mamdaniego, krytyka unikalnego żydowskiego charakteru Izraela nie byłaby już uważana za antysemityzm — czyli "antyżydowski". Ale czego innego można się spodziewać po człowieku, który opisał Izrael jako "rasistowskie przedsięwzięcie" i wspiera odrażający ruch BDS. Mamdani stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Żydów — bezpieczeństwa, które od dawna jest polityką burmistrza Erica Adamsa.