Byłbym znacznie bardziej sympatyczny wobec pomysłu, że nie powinniśmy anulować ludzi za mówienie rzeczy takich jak „Charlie Kirk dostał to, na co zasłużył” lub „morderca jest bohaterem”, gdyby lewica nie spędziła ostatniej dekady na anulowaniu ludzi za mówienie „mężczyźni i kobiety są różni”.