Szczerze mówiąc, nie wiem, co jest gorsze: zamaskowani gestapo najeżdżający miasta (z zdecydowanie lepszym bezpieczeństwem niż wiejskie barbarzyńskie wioski, których nieistnienie w sposób nieparazytujący ignorujemy) czy ludzie, którzy nic z tym nie robią, paradując w poszukiwaniu szansy na zdobycie updootów na Reddit.