moim zdaniem obecne społeczne wyczerpanie jest strukturalną konsekwencją cyklu gospodarczego sztucznie wydłużonego od 2008 roku. Unikając prawdziwego rynku niedźwiedzia, odmówiliśmy cywilizacyjnego przestoju, który historycznie daje społeczeństwu zbiorową licencję na zatrzymanie się i refleksję. COVID był całą tą niepewnością bez żadnego przestoju. Jesteś więc w ciągłym stanie niskiego poziomu czujności... brak wyraźnego załamania, o które można by się martwić, brak czystego ożywienia, które można by świętować. Zawsze czujny, zawsze hiperświadomy ekonomicznej kruchości, ciągła presja na wydajność, aby pozostać istotnym, zatrudnionym i zainwestowanym. Typowy cykl gospodarczy trwa 8 lat. Obecny cykl trwa 16 lat i trwa dalej. Bez tego zewnętrznego sygnału, aby przestać biec, konieczna kontrakcja została zprivatyzowana, zmuszając ludzką psychikę do internalizacji kryzysu. "Znieczulenie" jest zatem fizjologiczną osłoną - dlatego ironiczna treść odnosi sukces w marketingu. To w zasadzie jednostki wytwarzające osobistą recesję, ponieważ system odmawia dostarczenia jednej.